W polskim Sejmie trwa dyskusja nad projektem ustawy zakazującej trzymania psów na łańcuchach. Zgodnie ze zmianami proponowanymi przez Lewicę właściciele psów będą mieli zakaz stałego przywiązywania czworonogów do łańcucha. Ustawa podzieliła Prawo i Sprawiedliwość. Za dalszym procedowaniem dokumentu podczas środowego posiedzenia głosowało 18 posłów PiS-u m.in. Jarosław Kaczyński czy Mariusz Błaszczak. Głos sprzeciwu popłynął ze sejmowej mównicy z ust posłanki Marii Kurowskiej.
– Wszyscy kochamy zwierzęta i nie chcemy robić im krzywdy, ale nie przesadzajmy. Dlaczego uważacie, że zwierzę w domu będzie się czuło lepiej niż na zewnątrz? Przecież to zwierzę wyszło z tego świata i ja uważam, że to jest jego naturalne środowisko i tam powinno przebywać. Oczywiście, należy zapewnić mu jak najlepsze warunki, ale dlaczego też uważacie, że ten kojec to będzie takim dobrodziejstwem, a jeżeli ten łańcuch będzie miał cztery czy pięć metrów, to już będzie dramat? – pytała z mównicy posłanka Maria Kurowska z Prawa i Sprawiedliwości.
Posłanka dodała, że pies „ma służyć człowiekowi, a nie odwrotnie”, przypominając o sytuacjach, w których zwierzęta mogą stanowić zagrożenie dla ludzi. – Dlaczego są psy na uwięzi, pytacie? Dlatego, że część z nich jest agresywna. I dlatego ci ludzie na wsi, gdy nie mają ogrodzenia, mają uwiązane psy, aby kogoś nie pogryzły. Ileż dzieci zostało zagryzionych przez psy? Więc dlaczego tak po prostu tylko pies, pies, pies – a gdzie człowiek? – mówiła z sejmowej mównicy. Kurowska zwróciła też uwagę na – ważny jej zdaniem – aspekt ekonomiczny. – Myślę, że kojce nie rozwiążą nam problemu, bo są zbyt drogie i nie będzie ludzi stać, aby je wybudować – podsumowała posłanka.
Co zakłada projekt ustawy
Przez lata obowiązywały zapisy (m.in. w ustawie o ochronie zwierząt z 1997 roku), które formalnie zakazywały trwałego trzymania zwierząt na uwięzi dłużej niż 12 godzin dziennie oraz nakazywały długość łańcucha co najmniej 3 m. W praktyce jednak te przepisy były trudne do egzekwowania.
Projekt ustawy wprowadzony do Sejmu przez Lewicę przewiduje nie tylko całkowity zakaz trzymania psów na łańcuchach, ale także określa minimalne warunki, jakie muszą spełniać kojce – m.in. ich wielkość uzależniona od rozmiarów psa (np. 10 m² dla psów do 20 kg, 15 m² dla 20–30 kg, 20 m² dla psów powyżej 30 kg). Zakłada też okres przejściowy (12 miesięcy od wprowadzenia ustawy), w którym właściciele mogliby dostosować swoje gospodarstwa do nowych przepisów. Prace nad ustawą prowadzi sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. Ochrony Zwierząt, która w ostatnich tygodniach wprowadziła poprawki łagodzące niektóre zapisy, m.in. dopuszczając pewne wyjątki, jak psy służbowe czy sytuacje, w których zwierzę stanowi realne zagrożenie.
Projekt został skierowany do dalszych prac w komisjach. Jeśli ustawa łańcuchowa zostanie przyjęta, to zacznie obowiązywać końcem przyszłego roku.
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy.
Jak zwykle żeś się popisała Maryśka.