– Zawsze miał serce na dłoni, humor i dobre, ciepłe spojrzenie – wspominał Stanisław Rogaczewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Kołaczycach. W sobotnie południe mieszkańcy Kołaczyc i okolicznych miejscowości licznie zgromadzili się, by pożegnać śp. Stanisława Żygłowicza – byłego burmistrz Kołaczyc, samorządowca, weterynarza, społecznika, przyjaciela i sąsiada, który zmarł po długiej chorobie. Mszy świętej przewodniczył wikary parafii w Kołaczycach, ks. Rafał Kłos.
– Człowiek który przez wiele lat piastował ważne funkcje w społeczności lokalnej, człowiek który starał się swoje pasje i wyjątkowe talenty realizować w służbie innym dzisiaj staje przed Bogiem. Nasza obecność najbardziej pokazuje, jak wielu z nas chce pożegnać śp. Stanisława. Chcemy podziękować za dar jego życia, za jego zaangażowanie społeczne, za jego życie, które tutaj na ziemi przeżył. I chcemy prosić Boga o dar życia wiecznego dla niego – mówił w kazaniu ks. Rafał Kłos.

Wzruszające słowa wdzięczności i pożegnania wybrzmiały także ze strony rodziny. – Dziękujemy wszystkim obecnym za wspólną modlitwę. Duchowe wsparcie ma dla nas ogromną wartość – pomogło nam przejść przez te pierwsze chwile żałoby z godnością i spokojem – mówiła w imieniu rodziny Sylwia Żygłowicz. Rodzina podkreśliła również wsparcie okazane przez dalszych krewnych, sąsiadów, Klub Sportowy Ostoja Kołaczyce oraz personel medyczny. W podziękowaniach znalazło się też miejsce dla Stanisława Uryniaka i Tomasza Wojdyła – za ich osobiste zaangażowanie i serdeczność.

Słowa pożegnania wygłosił również przewodniczący Rady Miejskiej w Kołaczycach. – Stasiu, poznałem Cię w ostatniej kadencji. Myślę, że zaprzyjaźniliśmy się. To był wyjątkowy człowiek – pełen pasji, empatii, dobroci dla innych. Jako burmistrz budował drogi – dosłownie i w przenośni. Zawsze łączył, nigdy nie dzielił – podkreślił Stanisław Rogaczewski. Z nostalgią wspomniał też zasługi zmarłego dla lokalnego sportu. – Kochał piłkę nożną. Piękny stadion na błoniach to jego dzieło – ileż trudu go to kosztowało. Dziś jest wizytówką naszej małej ojczyzny – dodał przewodniczący Rogaczewski.
– Zawsze miał serce na dłoni, humor i dobre, ciepłe spojrzenie. Takiego go zapamiętam. Stanisławie – dziękujemy Ci za Twoje życie, za to, że byłeś, za wszystko, co robiłeś dla nas nie tylko jako burmistrz, ale jako człowiek. Spoczywaj w pokoju, przyjacielu – zakończył Rogaczewski.

Rodzina poprosiła, by zamiast kwiatów złożyć datki na cele wskazane przez śp. Stanisława. Pogrzeb Stanisława Żygłowicza był nie tylko ceremonią pożegnania, ale również świadectwem szacunku i wdzięczności, jakie zyskał przez lata służby na rzecz swojej lokalnej wspólnoty. Wspólna modlitwa, łzy, ale też uśmiech w opowieściach o jego zaangażowaniu i serdeczności, stworzyły prawdziwie wzruszające i godne zakończenie jego ziemskiej drogi.
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy.






































