Jedni kojarzą ją z relaksacją i odprężeniem, inni z wyciszeniem umysłu i metodą leczenia. Muzykoterapia, bo o niej tu mowa była tematem przewodnim 127. Studni Kulturalnej JDK.
Na czym polega leczenie muzyką? Czy rzeczywiście koi zmysły i poprawia nastrój? Na te i inne pytania odpowiedział Piotr Larysz, muzykoterapeuta, oligofrenopedagog.
Muzyka wykorzystywana jest jako metoda leczenia. Przeprowadzone badania, jak również liczne opracowania naukowe z tego zakresu wykazują, że muzykoterapia nie tylko koi zmysły, poprawia nastrój i relaksuje, ale też łagodzi ból, ułatwia zasypianie, pozwala pozbyć się lęku, wycisza emocje, a nawet reguluje ciśnienie tętnicze krwi oraz częstość akcji serca.
-Muzykoterapia jest młodą nauką. Zaczęła się rozwijać od II wojny światowej, kiedy w amerykańskich szpitalach dopuszczono muzyków, aby umilali czas pacjentom wojennym na oddziałach psychiatrii i psychoterapii. Okazało się, że pod wpływem muzyki ci pacjenci dochodzili zdecydowanie szybciej do zdrowia – powiedział muzykoterapeuta.
Piotr Larysz swoją pracę łączy z niesieniem pomocy dorosłym oraz dzieciom z niepełnosprawnością intelektualną i autyzmem.
-Fundamentem muzykoterapii jest dźwięk. W leczeniu dźwiękiem najważniejsze są czynniki harmoniczne, czyli dźwięki nieczyste, które nasze ucho odbiera jako fałsz i przyjemne, które w 90 procentach, a nawet 100 procentach są bardzo miłe dla naszego aparatu słuchowego – podkreślił oligofrenopedagog.
W czasie spotkania zaprezentował grę na misach tybetańskich, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Ta unikalna technika wykorzystuje dźwięki i wibracje, aby wytworzyć atmosferę spokoju i harmonii.
-Dzisiaj spotykamy się z misami dźwiękowymi, które nazywa się misami tybetańskimi. Są one w kolorze złota, a najważniejszą ich cechą jest drganie różnicowe – zaznaczył gość 127. Studni Kulturalnej JDK.
Spotkanie z muzykoterapeutą, które odbyło się 14 grudnia w Jasielskim Domu Kultury przyciągnęło sporą grupę osób.
źródło: JDK Jasło