Ćwiczy nawet 5 razy w tygodniu, nie pije, nie pali i nie je słodyczy. Wprost mówi o tym, że trzeba spełniać marzenia. Jednym z jego snów był udział w programie Ninja Warrior Polska na antenie Polsatu. W rozmowie z naszym reporterem sportowiec z Łężyn mówi o tym, co daje mu szczęście.
Sport towarzyszy mu od zawsze. Już jako dziecko grał w piłkę, siatkówkę i tenisa stołowego. Następnym krokiem okazało się liceum sportowe o profilu mundurowym w Trzcinicy. Na pytanie o to, co daje mu aktywność fizyczną, 28-latek odpowiada:
– Aktywność fizyczna sprawia mi dużo radości, dobrze wykonany trening czy nauka jakichś nowych rzeczy to duża satysfakcja i motywacja do dalszego działania. Dla mnie sport, to przede wszystkim dobra zabawa i możliwość poznawania nowych osób z taką samą pasją.
Jak sam podkreśla, nie ma jednego autorytetu. Czerpie po trochu od różnych osób, których wartości są mu bliskie. Szczególny nacisk kładzie na rodzinę i wsparcie najbliższych. Miłość do aktywności fizycznej podziela także jego tata, z którym już nieraz startował w zawodach.
– Oczywiście rodzina też martwi się o moje zdrowie, ponieważ na zawodach czy treningach różne niechciane wypadki mogą się zdarzyć. Moi znajomi reagują w większości pozytywnie jeśli chodzi o moją aktywność, też mi kibicują i zapewne życzą mi jak najlepiej – mówi Piotr.
Rozwój to potęgi klucz
Jest pewien tego, że sport nauczył go cierpliwości, bo tylko ona pozwala zobaczyć efekty. Ninja Warrior Polska traktował jako okazję do zwiększenia odporności na stres, a także wiary w siebie i swoje umiejętności. Tak wspomina swój udział w programie:
– Udział w programie wspominam bardzo dobrze pomimo tego, że w dniu nagrań było sporo stresu. Jako, że był to mój debiut w programie Ninja Warrior, nie wiedziałem, jak to wszystko będzie wyglądać od tej drugiej strony. Pomimo obaw było naprawdę fajnie. Poznałem ciekawe osoby i mogłem zobaczyć w akcji wielu mocnych zawodników. Podsumowując mój udział, jestem mega szczęśliwy, że mogłem tam być i spróbować się na torze. Nie wszystko poszło po mojej myśli, ale wnioski wyciągnięte, więc pozostaje trenować dalej. Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa – mówi w rozmowie z naszym reporterem.

Dla jego stylu życia kluczowa jest również dyscyplina. Każdego dnia najpierw idzie do pracy, potem ćwiczy. Trening biegowy trwa u niego pół godziny, siłowy 50 minut, a ten na przeszkodach – aż 2 godziny! Wieczory poświęca na regenerację. W utrzymaniu dobrych efektów pomagają mu nawyki. Mężczyzna rezygnuje z napojów wysokoprocentowych, tytoniu oraz słodyczy. Poza tym stara się pić tylko czystą wodę, dba o dietę i śpi przynajmniej 7 godzin.
Recepta na gorszy czas
– Gorsze dni się zdarzają ale najważniejsze to mieć cel, który motywuje nas do tego, żeby wstać i pójść na trening – czy to są zawody i chęć stawania się coraz lepszym, co jest moim motywatorem, czy też poprawa swojej sylwetki i na przykład chęć zrzucenia paru kilogramów – podkreśla 28-latek spod Jasła.
Młodym adeptom aktywności fizycznej radzi, by przede wszystkim uwierzyli w siebie. Ważne jest, by swoją przygodę ze sportem zaczęli jak najwcześniej i utrzymali motywację – nawet pomimo trudności czyhających u progu tej wspaniałej przygody.
– Życie ma się tylko jedno, trzeba spełniać swoje marzenia i nie patrzeć na to, co powiedzą inni – podsumowuje Piotr Dykas.
Udział w programie Polsatu uważa właśnie za jedno z takich spełnionych marzeń. Kolejnym punktem na jego liście są natomiast sukcesy w biegach przeszkodowych.
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy.