Prokuratura Rejonowa w Jaśle po zasięgnięciu opinii sądowo-lekarskiej uzupełniła zarzut dla Magdaleny K. i jej partnera Artura K. Rodzice niespełna półrocznej Nadii mają zarzut znęcania się nad córką ze szczególnym okrucieństwem. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Obydwoje rodzice dziewczynki złożyli w prokuraturze obszerne wyjaśnienia. – Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania nie ujawniamy ich treści – przekazała nam prok. Katarzyna Skrudlik-Rączka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Jaśle. Zarówno Magdalena jak i Artur w areszcie pozostaną na pewno do marca. Sąd Rejonowy w Jaśle na wniosek miejscowej prokuratury przedłużył im areszt.
Śledczy prowadzą intensywne działania zmierzające do zakończenia postępowania i opracowania aktu oskarżenia. W ciągu kilku miesięcy powinien ruszyć proces rodziców oskarżonych o znęcanie się nad niemowlęciem ze szczególnym okrucieństwem. Magdalena K. i Artur K. w więzieniu mogą spędzić nawet 10 lat.
O sprawie zrobiło się głośno w październiku ubiegłego roku. Matka Nadii zawiozła ją do szpitala w Rzeszowie, tamtejsi lekarze zauważyli ślady mogące świadczyć o znęcaniu nad dziewczynką i zawiadomili policję. Szybko zadziałały organy ścigania. Rodzice od razu zostali zatrzymani. Czteromiesięczna wówczas Nadia walczyła o życie na oddziale intensywnej terapii noworodkowej w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.
Dziewczynka miała obrażenia kończyn oraz głowy. Lekarze, by ratować jej życie wprowadzili Nadię w stan śpiączki farmakologicznej. Nadię wybudzono końcem października ub. roku i powoli wraca do zdrowia. Dziecko zgodnie z decyzją Sądu Rejonowego w Jaśle trafiło do rodziny zastępczej, która została wybrana przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Jaśle. O bycie rodziną zastępcza starali się dziadkowie dziewczynki. Sąd odrzucił ich wniosek. Organy ścigania nie dawały dziadkom wiary w ich zdolności opiekuńcze. Dziewczynka tuż przed tym jak trafiła do szpitala mieszkała u dziadków. Jak mogli nie zauważyć obrażeń dziecka, skoro babcia jest pielęgniarką?
Rodzice dziewczynki, Magdalena K. i Artur K. mieli się rozstać na kilka dni przed tym, jak dziewczynka trafiła do szpitala. Magdalena K. złożyła też wniosek o Niebieską Kartę. Tłumaczyła, że partner się nad nią znęcał. Nie wspominała nic o znęcaniu nad dzieckiem. To pierwsze dziecko młodych rodziców.