Zanim wybuchła epidemia koronawirusa mieszkańcu powiatu mogli wchodzić do każdego urzędu bez jakichkolwiek barier. Kiedy rząd ogłosił stan epidemii szybko zaczęto zamykać urzędy. – Wydaje mi się, że stan covidu został zniesiony, a w starostwie mamy dalej Alkatraz – grzmiał radny Jan Urban.
Radny powiatu tłumaczył, że mieszkańcy prosili go o interwencję, by starostwo było otwarte dla petentów. – Mamy barykady, pilnujących ludzi. Przychodzą strony i wiszą przy małym stoliku analizując dokumentację projektową. Zadaje zatem pytanie: kiedy w budynku starostwa powiatowego skończy się covid? Mamy zarówno utrudnienie dla stron, jak i nie jest to łatwe dla urzędników. Wnioskowałbym, do pana starosty, żeby się stan epidemii zakończył. Otwórzcie nareszcie to starostwo! Posłuchajcie co na mieście mówią ludzie, którzy muszą załatwić sprawę w powiecie – opisywał radny Jan Urban.
„Nie ma żadnych zakłóceń”
Inne zdanie na temat funkcjonowania urzędu ma jego gospodarz. – Starostwo funkcjonuje w normalny sposób, to nie jest kawiarnia, to nie jest miejsce w którym należy się spotykać i załatwiać inne sprawy niż urzędowe. Działa system kolejowy i nie ma czekania od 4 rano pod starostwem – tłumaczył starosta Adam Pawluś. Wyjaśniał, że w kraju obowiązuje alert Charlie i trzeba przestrzegać bezpieczeństwa. – Jeżeli pan radny chce pojechać do Warszawy, to czy wejdzie pan prosto z ulicy do ministerstwa? – pytał starosta. Wyjaśniał, że w holu starostwa jest przyjmowana wstępna ocena wniosków interesantów, a jeśli trzeba to są kierowani do odpowiednich pokoi. – Nie ma żadnych zakłóceń. Wszystko odbywa się zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i zasadami, które wymagają szybkiego i terminowego załatwienia spraw. Tego wcześniej nie było – zapewnia gospodarz powiatu.
Radny Urban: komu służymy?
– Nie mówmy o ministerstwach, tylko przywróćmy normalne funkcjonowanie jak w innych powiatach w Polsce. Bywam w różnych jednostkach samorządu na terenie kraju i wstyd mi przed mieszkańcami, którzy mają sprawy do załatwienia, że u nas stoi pleksa. Trzeba wrócić do normalności – apelował radny Urban. Wtórował mu radny Krzysztof Buba. – Z tego co się orientuje to stopień alarmowy Charlie jest związany z cyberatakami. Jest trochę wstyd, że przyjmujemy interesantów w takich warunkach. Urząd powinien być otwarty, to mieszkańcy płacą na utrzymanie starostwa powiatowego i powinni być w godny sposób obsługiwani – podkreślał radny K.Buba. Sugerował, by zrobić w holu informację gdzie klient ma się udać, by załatwić daną sprawę.
Radna Baciak: Żebyśmy się nie rozpasali
– Jesteśmy chyba jedynym urzędem, który tak funkcjonuje. Powinniśmy iść do przodu, niech mieszkańcy mają odpowiednie warunki – postulował radny Krzysztof Buba. Nieco inne zdanie na sprawę rzuciła radna Irena Baciak, która odczytała pismo jakie dostała do placówki w której pracuje. Cytowała, że w związku ze stopniami alarmowymi Bravo oraz Charlie-Crp nakazuje się m.in. wzmocnienie ochrony środków komunikacji publicznej oraz ważnych obiektów publicznych czy wprowadzenie zakazów wstępu do przedszkoli, szkół i uczelni osobom postronnym. – To tak na zakończenie, ku refleksji żebyśmy się za bardzo nie rozpasali – podsumowała radna Irena Baciak.