W środę Sejm zajął się obywatelskim projektem ustawy, która ma przywrócić finansowanie in vitro z budżetu państwa. Do dyskusji nad dokumentem zgłosiło się 80 posłów. Wśród parlamentarzystów, którzy zabrali głos była posłanka ziemi jasielskiej. – Metoda in vitro służy pięknemu celowi. Piękną sprawą jest mieć dziecko, ale pamiętajmy, że cel nigdy nie uświęca środków – mówiła z sejmowej mównicy Maria Kurowska.
Podkreślała, że w metodzie in vitro przeraża ją niska skuteczność i procedura, w której tworzy się sześć zarodków. – Jeden lub dwa zarodki transferuje się do ciała matki i wtedy, drodzy państwo, już większość zarodków gnie przy tej procedurze. W 2020 roku tylko z 38% zaimplementowanych zarodków urodziło się dziecko, reszta zginęła. Jeżeli uznamy, że wszystkie zarodki są osobami ludzkimi, a są, to zauważcie Państwo, że średnio życie jednego dziecka okupione jest śmiercią sześciu jego braci i sióstr – mówiła parlamentarzystka. Tłumaczyła, że dane które przetacza zaczerpnięte są z medycznych kwartalników.
Maria Kurowska podczas dyskusji w sprawie przywrócenia finansowania in vitro z budżetu państwa wyliczała, że „mamy dzisiaj 120 tysięcy zamrożonych dziewczynek i chłopców. Po rozmrożeniu większość z nich jest martwa.” Zdaniem Kurowskiej finansowanie in vitro sprawi, że urodzi się więcej dzieci, ale „jeszcze więcej naszych polskich dzieci umrze lub zostanie zamrożonych.”
Według posłanki Suwerennej Polski państwo polskie nie powinno finansować procedur, w których giną ludzie. – In vitro to nie jest metoda leczenia bezpłodności. Procedura jest bardzo wyczerpująca dla kobiety, dopuszczalna trzykrotnie, aby nie doprowadzić do śmierci czy utraty zdrowia kobiety. I jeszcze smutna rzeczywistość: duża część dzieci z in vitro jest abortowana – zaznaczała M.Kurowska. Na koniec wskazała, że większość par opuszcza kliniki in vitro w traumie i bez dziecka. – Skuteczność tej metody to tylko 34 do 40 procent – zakończyła swoje wystąpienie Maria Kurowska
Z całym szacunkiem, ale czy Pani Kurowska nie potrafi wygłosić parę zdań z głowy zamiast czytać z kartki?