Radni powiatu jasielskiego domagają się pieniędzy za straty wojenne od Niemiec. Podczas dyskusji na temat oświadczenia podczas sesji rady w tej sprawie nie obyło się bez zgrzytów. – Nie pojmuje dlaczego w paragrafie trzecim wymieniony jest poseł Bogdan Rzońca. Z całym szacunkiem, ale to jest wielkie nieporozumienie – oburzał się radny Jan Urban.
I dodawał, że w stanowisku, które zaproponował zarząd powiatu „za dużo jest niepotrzebnej polityki i zbędnych podtekstów”. Jego słowa nie pozostały bez echa. – Pan Bogdan Rzońca reprezentuje ziemię jasielską i jesteśmy z tego bardzo dumni, czyni to w znakomity sposób. Zorganizował dwie wystawy w Brukseli poświęcone zniszczeniu i wysiedleniu Jasła. Myślę, że jest najlepszym naszym orędownikiem w tej sprawie – mówił Adam Pawluś, starosta jasielski. Dodał, że jego zdaniem temat nie jest polityczny, więc „nie należy mieszać go z wyborami”.
Wtórował mu radny Mateusz Lechwar. – Kto ma być orędownikiem naszych spraw jasielskich? Jeśli sami nie zadbamy o swoje interesy, to nikt o nas nie zadba. Wiele samorządów podjęło uchwały, zawsze były przyjęte jednogłośnie. Nie szukajmy problemów tam gdzie ich nie ma – skwitował radny z klubu Prawo i Sprawiedliwość. Głos w dyskusji zabrał również radny Krzysztof Buba. – Może dałoby się pogodzić to co mówi radny Urban i starosta i na końcu dopisać „ i pozostałym europarlametarzystom z naszego kraju”. Myślę że wszystkich to zadowoli – zaproponował radny Buba.
Po kilkuminutowej przerwie w obradach zarządu powiatu naniósł poprawkę zgłoszoną przez radnego K.Bubę. Stanowisko radnych dotyczący reparacji od rządu Niemiec zostało przegłosowane jednogłośnie. Dokument ma trafić na biurko Ministra Spraw Zagranicznych i europosła Bogdana Rzońcy.